dzien 12\100 dni w prawdziwym zyciu
Dzień 12 Dzień 12 zaczął się — wstałem o 6.Jedno jajko, zimny prysznic — klasycznie. Niestety szkoła do 16.Potem przyjechała mama, zjadłem schabowego, a ja potem trening zgodnie z planem — 4 dipy z 5 kg na pasie, więc progres. Zmarnowałem cały dzisiejszy deep work na nieefektywny eksperyment operacyjny w repozytorium, z walnym workflow do kodowania, ale wyszła niska jakość kodu i wracam do klasyki coding vibe. Jeszcze jakiś tydzień do kozackiego nie MVP, ale niemal full stack — nie tylko MVP.Zoptymalizowałem dziś jego blueprint operacyjnie i doprowadziłem ofertę do pełnego grand slam czerpiąc schematy i lekcje Russella Brusona i Alexa Hormoziego — dzięki custom GPT. Serio, nie wiecie, jakie to potężne. Potem posiłek: 2 udka z kurczaka, awokado, 2 ciemne bułki, kiszony ogórek, pomidory, kotlety? (zostawiam tak, jak napisałeś: „koatjolew”), garść (?) — teraz to piszę i spać. Plan na jutro — Dzień 13 Poranek jak zawsze o 6.Oprócz tego Olimpiada z biznesu — piszę kwalifikacje. Ale co ważniejsze:O 16, gdy będę w domu: realizacja blueprintu „One Thing”: 1. Uzupełnienie ENV 2. Debugowanie backendu 3. Ulepszenie frontendu wedle blueprintu Po tym pomoc tacie z psem bo jestemy umwini i spać.Jutro tylko praca i szkoła — ciężko, bo siłka zmieniona u mnie na środy.