Delulu is the solulu - wyzwanie na 50. tydzień roku
Jeśli jest coś, co łączy wszystkie kobiety, które tu są, to fakt, że każda z nas stoi w jakimś miejscu pomiędzy tym, co zna, a tym, co naprawdę chce stworzyć. I właśnie w tej szczelinie rodzi się opór. Możemy ćwiczyć mięsień odwagi, tak jak ćwiczymy inne mięśnie. Wybierasz jeden konkretny krok, który normalnie byś odłożyła, zracjonalizowała albo przeanalizowała na śmierć i robisz go jako pierwszą rzecz w tygodniu. To jest zaproszenie do tego, żeby uchwycić tę wersję siebie, która nie cofa ręki, kiedy robi się niewygodnie. Przed Tobą siedem wyzwań - wybierz to, które naprawdę przesuwa granice Twojego komfortu, nie to, które niczego nie zmieni. Możesz też wybrać własne. Możesz zrobić jedno, kilka albo wszystkie. 💪7 Wyzwań na nadchodzący tydzień 💪 1. Porozmawiaj z kimś o czymś, o czym zwykle milczysz Nie musisz się spowiadać światu. Wybierz jedną osobę: przyjaciółkę, znajomą, kogoś z pracy i powiedz jedno zdanie, które zwykle zatrzymujesz dla siebie. Dla praktyki odważnego mówienia o tym, co dla Ciebie ważne. Dlaczego to działa: uczysz układ nerwowy, że wyrażanie siebie nie kończy się katastrofą. 2. Poproś o coś, o co normalnie byś nie poprosiła Może drobna zniżka w sklepie sieciowym. Może prośba by ktoś udostępnił Twoją treść. Może prośba o pomoc. Chodzi o jeden gest, w którym rezygnujesz z funkcjonowania „nie chcę przeszkadzać”. Dlaczego to działa: proszenie jest jedną z najbardziej zablokowanych funkcji u kobiet, a jednocześnie jedną z najbardziej transformujących. 3. Opublikuj rolkę, w której mówisz prawdę bez wygładzania To może być zdanie o tym, czego się uczysz, co testujesz, co Cię uwiera albo co wreszcie zaczynasz robić inaczej. Dlaczego to działa: widoczność nie jest o perfekcji, tylko o wewnętrznej zgodzie na to, by pokazać się taką, jaką się jest. 4. Odezwij się do jednej osoby, którą podziwiasz Krótko. Bez oczekiwań. Jedno szczere zdanie. Twoje „widzę Cię i inspirujesz mnie”. Dlaczego to działa: inicjowanie kontaktu wzmacnia poczucie sprawczości i uczy, że relacje zaczynają się od jednego impulsu, nie od przygotowanej wersji siebie.